Wilhelmina powstała między 2. a 3. nad ranem, starannie wylepiona z fimo, zapieczona w piekarniku, zawisła na zamszowym wisiorku.W subtelny (!) sposób nawiązuje do gotyckiego stylu, ale raczej zabawnie niż mrocznie ;)
Jej historia jest bardzo prosta - mając ochotę zrobic coś innego niż do tej pory, stworzyłam malutką postac według własnego pomysłu, po czym stwierdziłam, że przypomina postac z filmu "Dracula" F.F. Coppoli, dlatego też nosi jej imię :)
Wilhelmina jest pierwszą taką figurką-miniaturką przeze mnie stworzoną, niedługo pojawią się następne- mam już mnóstwo pomysłów :)
Mina powędrowała dzisiaj jako prezent dla siostrzenicy, która właśnie obchodzi urodziny, w pudełku, które również wczoraj stworzyłam - pomalowałam by wyglądało jak ciasteczko, przyozdobiłam ciastkami wylepionymi z fimo :)
Faktycznie, coś innego niż te ostatnie słodkości:) Bardzo fajny prezent, sama bym takim nie pogardziła... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSympatycznie wygląda :):)
OdpowiedzUsuńwygląda rewelacyjnie !
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Jeśli masz ochotę, zapraszam do mnie po wyróżnienie:
OdpowiedzUsuńhttp://quillingowo.blogspot.com/2012/09/chopcy-lubia-autka.html
dziękuję :* bardzo mi miło :)
Usuń